RZYM W 4 DNI

RZYM W 4 DNI

Rzym uważany jest za jedno z najpiękniejszych miast na świecie. Od dłuższego czasu przyglądałam się zabytkom i atrakcjom tego miejsca, a w tym roku miałam okazję zobaczyć je na własne oczy, w towarzystwie mojej mamy i siostry. Sam lot trwał niecałe 2 godziny z Wrocławia. Zazwyczaj tworzę listę miejsc, które warto odwiedzić, ale tym razem coś nie pozwoliło mi podtrzymać tej tradycji, i wszystko planowałyśmy na bieżąco, już na miejscu.

Rzym jest bardzo dobrze skomunikowany, więc nie miałyśmy problemu z dostaniem się z lotniska do centrum autobusem, a następnie metrem. Bilety można kupić w automatach z opcją płatności kartą lub gotówką. Najpierw dotarłyśmy w okolice Forum Romanum i Koloseum, chociaż zwiedzanie tych miejsc zaplanowałyśmy na trzeci dzień wycieczki. W dzień przyjazdu skupiłyśmy się na spacerze po pięknych i urokliwych uliczkach. Tak trafiłyśmy do Centro Bistrot, gdzie zjadłam przepysznego croissanta, a dziewczyny tiramisu z malinami i pistacjami. Wygląd i eksplozja smaków w jednym! Po dawce cukru ruszyłyśmy na dalszy spacer, szukając kolejnych urokliwych zabytków i miejsc na spróbowanie włoskiego jedzenia.

Przechodząc przez Piazza Navona i podziwiając jego architekturę wraz z Fontanną Maura i Fontanną Neptuna, dotarłyśmy do miejsca z obłędnie pysznym makaronem – z zielonym pesto oraz w wersji z truflami i grzybami. Niestety, nie zapisałam nazwy tego lokalu, ale obiecałam sobie, że jeszcze tam wrócę (i wtedy podam nazwę!).

Włosi to bardzo mili i pogodni ludzie, a każda rozmowa z nimi pełna jest pozytywnej energii i uśmiechu. Wieczorem obowiązkowym punktem była Fontanna di Trevi. Patrząc na nią, można poczuć się jak w innym wymiarze. Oczywiście liczba odwiedzających jest tam ogromna, ale można liczyć na to, że ktoś z tłumu zaproponuje zrobienie zdjęcia. Dzięki temu mamy piękną pamiątkę z mamą i siostrą.

Następny dzień rozpoczęłyśmy od śniadania w okolicach Watykanu, w Homebaked Porta Cavalleggeri . Wyśmienite połączenie słodkich placuszków z syropem klonowym, świeżymi pomidorami i awokado – choć wiem, że takie śniadanie nie do końca można uznać za włoskie, to chciałyśmy spróbować czegoś innego niż croissant, bo miałyśmy napięty plan dnia. Po śniadaniu odwiedziłyśmy Plac Świętego Piotra, Zamek Świętego Anioła i uroczy most nad Tybrem.

Spacerując, trafiłyśmy – z polecenia przyjaciół – do Giolitti, gdzie miałyśmy okazję spróbować włoskich specjałów. Każde takie miejsce to było dla mnie nowym doświadczeniem.

Dzień zakończyłyśmy na Terrazza del Pincio, podziwiając kolejne urokliwe miejsce i pijąc Aperol.

Trzeci dzień zaczęłyśmy z croissantem w dłoni i filiżanką pysznej kawy, a potem wyruszyłyśmy na zwiedzanie klimatycznej dzielnicy Zatybrze. Przechadzając się uliczkami, dotarłyśmy do Bazyliki św. Marii, a stamtąd, komunikacją miejską, dojechałyśmy do Koloseum, gdzie spędziłyśmy kilka godzin, podziwiając jego ruiny wraz z Forum Romanum.

Obiadokolację zjadłyśmy w pobliżu i jednogłośnie stwierdziłyśmy, że to było najlepsze miejsce, jakie odwiedziłyśmy podczas tych czterech dni. Była to restauracja Pizzeria Forum Roma, gdzie zamówiłyśmy makaron w bardzo aromatycznym sosie pomidorowym ze świeżą bazylią, focaccię z pastą pistacjową oraz sałatkę caprese.

Dzień zakończył się spacerem, który zaprowadził mnie najpierw na Schody Hiszpańskie, a następnie do Panteonu, po czym spróbowaliśmy lodów Gelateria Mastro Cono – ich smak jeszcze długo pozostanie w mojej pamięci.

Rzym to miejsce niesamowitych doznań wizualnych, ze względu na zabytki, architekturę i historię. Dla mnie wyróżnia się również ogromnym ciepłem, które bije od ludzi tam mieszkających, oraz obłędnie pysznym jedzeniem i winem. Jeśli szukacie miejsca na czterodniowy wypad, gorąco polecam Rzym!



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *